Użytkownik
Witam
Mam ciekawą propozycję i czekam na Wasze opinie. Jest jeszcze dużo wolnych galaktyk a każdy z nas (tak mi się wydaje) ma na pewno jakieś marne planetki (do wyburzenia). Więc może stworzymy gdzieś jedną (albo kilka obok siebie) galaktyk zamieszkałych tylko przez nas (nasz sojusz ewentualnie + aID). W któtkim czasie stworzymy tam potęgę nie do ruszenia. Co o tym myślicie?
Pozdrawiam M
Offline
Użytkownik
Zgadzam się z Gumi.
Cały pomysł jest nie za dobry, gdyż:
1. rozbudowane planety musielibyśmy kasować nawet jak mają tylko 70 pól (maks. ilość planet = 9).
2. prawie wszystko od nowa.
3. deuter byśmy palili po parę tysięcy na raz.
Jedynym plusem mogą być osoby takie jak gumi trzymające tam po 2kk surki.
Offline
Planeta ktora ma 70 pól,to zadna planeta.Ksiezyc mozna bardziej rozbudowac.Masz taką planete,to odrazu ją usuwaj.Nie ma najmniejszego sensu jej trzymac.Po co kopalnie,jesli trzeba okaradać innych ? Planeta ''Matka''ma zawsze 163 pola i okazuje sie mala na potrzeby rozbudowy imperium.
Moja rada:Kasuj małe planety i kolonizuj nowe.
Offline
Użytkownik
Witam
Na razie 2 głosy przeciw i Tiger bym powiedział neutralnie:-), a jest nas 20 członków. Co do Waszych wypowiedzi to owszem wymaga to wyburzenia i budowy nowej planety od podstaw ale ja tak właśnie teraz robię. Małe planetki do 70pól nie dadzą nic wielkiego. A i jeszcze jedno, ja mam planety na 2-gali a ACS-y są przważnie na pierwsze więc mam w planach wybudować tam ok 4 planet chyba, że powstanie wspólna galaktyka dla naszego sojuszu. Na razie buduję już jedną planetę od podstaw a druga w planach (najpierw muszę wyburzyć jeszcze jadną małodochodową).
Pozdrawiam Marek
Offline
Gość
takie maluszki sie przydadzą np. na 1 pozycji. a przydadzą sie do grawitonów.