- Mamo, a Bóg to mężczyzna czy kobieta? - Synku, Bóg jest i mężczyzną i kobietą, jest jednością. - A czy Bóg jest czarny, czy biały? - Synku, Bóg jest i czarny, i biały. - A czy Bóg jest homo czy hetero? - Synku, co ty, Bóg kocha wszystkich jednakowo: i mężczyzn, i kobiety, i dzieci... - Mamo, Bóg to Michael Jackson, tak? * * * * *
Turniej łuczniczy w strzelaniu do jabłka zostaje odwołany z powodu kretyna, który zeżarł jabłko. Ogłaszamy turniej łuczniczy w strzelaniu do kretyna! * * * * *
- Wczoraj trzech niezidentyfikowanych osobników napadło przechodnia i spaliło mu dowód osobisty. - Teraz niezidentyfikowanych jest czterech. * * * * *
- Panie doktorze, do niedawna nie mogłem nic jeść, a teraz zjadam wszystko! - Świetnie. A co ze stolcem? - Też! * * * * *
Abstynent to człowiek o wyjątkowo ubogiej wyobraźni. Nawet nie może wymyślić powodu, żeby się napić... * * * * *
Okulista do pacjenta: - Proszę zakryć lewe oko. Dobrze. Jaka jest pierwsza od prawej litera w najniższym rzędzie? - "B". - Proszę się przyjrzeć dokładniej. - "B". - Proszę odsłonić lewe oko. Więc jaka to litera? - Trzeci raz mówię: "B". Okulista podchodzi do tablicy, patrzy... - Prawda! "B"! * * * * *
W Hawanie chłopak wraca głodny ze szkoły do domu i narzeka: - Mama, jestem głodny, daj coś do zjedzenia! - Nie mam syneczku, nie mam dzisiaj nic... Synek patrzy na stojącą w kącie klatkę z papugą i po chwili pyta ze złym błyskiem w oku: - Mamo, a może byś mi zrobiła tę papugę z ryżem? - Nie ma ryżu synku... - To ugotuj mi ją po prostu! - Nie ma gazu… - Upiecz ją na grillu! - Nie ma prądu... - To do cholery, usmaż ją na ognisku!!! - Nie ma zapałek... W tym momencie papuga zaczyna wydzierać się z klatki: NIECH ZYJE FIDEL CASTRO – PRZYWODCA KUBANSKIEJ REWOLUCJI!!!
* * * * *
Kobieta mówiąca "nie", po prostu chce porozmawiać... * * * * *
Afganistan jako pierwszy kraj uznał niepodległość Kosowa. W sumie trudno się dziwić, że wiodący producent heroiny wspomaga swojego głównego dystrybutora... * * * * *
Jak wiadomo, marynarze są przesądni. Kiedyś, chcąc wrócić do domu, brali ze sobą w rejs garść ojczystej ziemi. Tak szlag trafił Atlantydę. * * * * *
Kobiecy los - najpierw jest zabawką w rękach wyrośniętego dzieciaka, a potem pielęgniarką zdziecinniałego starucha... * * * * *
Siedzimy w knajpie przy barze. Zamawiamy 6 razy po 100g wódki. Barman wyciąga nienapoczęte 0,5 i spokojnie rozlewa ją do 6 kieliszków. Cudotwórca!? * * * * *
Blondynka u doktora: - Niech mi pan pomoże! Trzmiel mnie użądlił! - Spokojnie, zaraz posmarujemy maścią... - A jak go pan doktor złapie? Przecież on już poleciał! - Nie! Posmaruję to miejsce, gdzie panią użądlił! - Aaaa! To było w parku, przy fontannie, na ławce pod drzewem. - Kretynko! Posmaruję tą część ciała, w którą cię uciął! - To trzeba było od razu tak mówić! W palec mnie użądlił. Boże, jak to boli! - Który konkretnie? - A skąd mam wiedzieć? Wszystkie trzmiele wyglądają podobnie... * * * * *
Mężczyzna nie zdradza. Po prostu udowadnia sobie, że jego żona jest lepsza! * * * * *
Na łące pasie się ogromny byk. Spokojnie skubie kolejne kęsy soczystej trawy dokładnie je przeżuwając. Nagle spostrzega w oddali biały punkt. Nie przerywając posiłku zaczyna go obserwować. Punkt, przybliżając się, zmienia się w kulkę, która podtacza się do byka i okazuje się być królikiem. Podbiegłszy do byka królik strzela palcami i mówi: - Ty, łochu rogaty, zjeżdżaj mi z drogi! Zrozumiano? Byk niewzruszony przeżuwa świeżo skubnięte źdźbła trawy, bacznie przyglądając się królikowi. Królik: - Te, pokrako! Ogłuchłeś? Powiedzialem spieprzaj dziadu! Bo w łeb oberwiesz! Byk nawet nie przestąpił z nogi na nogę. Skubnął trawy i przeżuwa. Królik atakuje: - A tobie co? Uszy g*wnem zarosły!? Jak mi za dziesięć sekund nie zejdziesz z drogi, to tak ci nakopię do dupska, że pękniesz! Zrozumiałeś, pało śmierdząca!? Raz... dwa... trzy... Byk parsknął, odwrócił się do królika tyłem, uniósł ogon i wypróżnił na niego całą zawartość końcowego odcinka okrężnicy, po czym niespiesznym krokiem odszedł. Po pięciu minutach podszedł do tego, co, było, nie było wypadło mu spod ogona - cisza. Po dziesięciu minutach znów podszedł - muchy zdążyły się zlecieć, urządzając sobie bachanalia, ale ciągle cisza. Po piętnastu minutach znów wrócił na swoje stare miejsce. Królik zdołał wytknąć głowę z obfitej sterty guana. Właśnie opróżniał usta z pozostałości po niedotrawionej przez byka seradeli, a zauważywszy go wrzasnął: - Co!? Zesrałeś się ze strachu! * * * * *
Gliniarz zgwałcił dziewczynę. Dostał 10 lat. Ona dostała 5 lat za stawianie oporu funkcjonariuszowi. * * * * *
Pod dobrym lokalem zatrzymuje się najnowszy model merola. Wysiada z niego gość mocno szpakowaty, obwieszony złotymi łańcuchami, dziwnie ubrany i miąciutkim krokiem kieruje się do środka. - Edek?... Z niezbyt pewną miną, pyta go przechodzący facet. - O Karol!... Kopę lat!... Jak masz chwilę to idziemy na jakiś kieliszek. Kiedy usiedli Karol, który wciąż z niedowierzaniem patrzył na kolegę i pyta: - Wygrałeś w Lotto? - Żartujesz?... Wszystko ciężka praca!... Pamiętasz jak chwytałem się różnych zajęć? - Pamiętam!... Stare czasy!... Ale powiedz na czym tak się odbiłeś? - Wziąłem pożyczkę, kupiłem trzypiętrową willę i otworzyłem agencję towarzyską. Na pierwszym piętrze umieściłem dziewczyny do dwudziestki, drugie piętro to kobiety z doświadczeniem - takie do czterdziestki, a na trzecim męzczyźni. - Przyznaj się z jakim personelem zaczynałeś? - Z jakim?... Troje!... Córka, żona i ja! * * * * *
Pewien sześćdziesięciolatek przychodzi do pubu z uwieszoną na jego ramieniu prześliczną 25-letnią, biuściastą blondyneczką. - Gdzie ustrzeliłeś taką kochaneczkę, stary? - na boku pytali znajomi - To nie kochanka, to moja żona. - Hej, jak ją przekonałeś żeby wyszła za takiego starego capa? - Skłamałem co do mojego wieku - Powiedziałeś, że masz tylko 50? - Nie, powiedziałem, że mam 90. * * * * *
Moją żonę podnieca uprawianie seksu w takich miejscach, w których grozi przyłapanie. I przyznaję, kilka razy ją przyłapałem. * * * * *
Przychodzi Estończyk do lekarza. - Panie doktorze, wiele razy w ciągu dnia tak na dwie, trzy minuty robi mi się czarno przed oczami. - A kiedy dokładnie? - Jak mrugam * * * * * *
Dla mnie dieta zrównoważona to ciastko w jednej i drugiej ręce.
|